Nareszcie dobra wiadomosc :-) Facet o ktorym pisalem "Pan" to juz prawie, prawie Moj Pan. Jeszcze tylko kwestie formalne: podanie, paszport, akt urodzenia itd. Zartuje, ale tak mi sie przyjemnie zrobilo, ze musze sie jakos wyzyc! Moje poczucie humoru jest trudne do zrozumienia nawet dla najblizszych... Na przyklad: teraz moja najwieksza troska bedzie by moj Pan nie znalazl nikogo, z kim bedzie Mu lepiej niz ze mna!:-D A wszak powinno byc: najwieksza troska, by bylo Mu jak najlepiej - ze mna lub z kimkolwiek innym! I prawde mowiac tak jest; bede sie staral by bylo Mu jak najlepiej, ale sam takze postaram sie czerpac pelnymi garsciami!!!
Nie skonczylem, ale jestem prawie w euforii, wiec pozwole sobie wykorzystac ten nastroj - tym bardiej, ze MOJ Pan mi pozwolil ;-) Moze rano cos dopisze lub zmienie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz