Czekam cierpliwie na Pana, wlasciwie od kilku dni. Na Jego polecena i wykonanie ich, by sprawic Panu przyjemnosc... Kto wie? Moze nawet zasluzyc na pochwale? Ale Pan jest najwyrazniej bardzo zajety :-( Duzo pracuje i bywa zbyt zmeczony by jeszcze tracic czas i zajmowac sie taka szmata jak ja.
Poki co mam wszystko czego by sobie zyczyl w "pogotowiu"; przynajmniej tak mi sie naiwnie wydaje - wyjdzie w praniu. To czego sobie zyczyl jest naszykowane :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz