obroza+smycz+pies(ja)

obroza+smycz+pies(ja)

niedziela, 23 maja 2010

23052010

Dawno mnie bylo, ale to troche z winy Mojego Pana a troche innych Masterow, ktorzy mnie wypozyczaja, a wlasciwie nie wypozyczaja :-(
Moj Pan ma zajecia takie a nie inne, na pewno wazne, niemniej to bardzo demoralizuje taka "bezpanskosc". Coz psie zycie.... ;-)
Kwiecien i poczatek maja byl niesamowity zastuj; jakby przez te spozniona wiosne Masterom hormony sie zastaly :-D
Przelom nastapil w weekend 14-16 maja, kiedy to zaprosil mnie "moj" niemiecki Master :-D Od lotniska do Niego do domu rozmawialismy jak koledzy, ale po wejsciu do mieszkania karal mi zalozyc obroze i powiedzial: "teraz, do zdjecia obrozy jestem moja wlasnoscia"; wszystko bylo jasne!
Glownym i najwazniejszym moim obowiazkiem bylo pilnowac, bym byl na kolanach przed ubikacja, gdy Pan wychodzi po odlaniu sie i dokladnie wylizac Jego kutasa, do czysta; czasami poobciagac minute-dwie, do sredniego wzwodu. Pan kupil kilka akcesoriow na moj przyjazd i doswiadczal ich na mnie; metalowe klamerki na sutki - mialem je na sobie prawie caly czas. Zdejmowal mi je tylko gdy recznie obrabial moje sutki, gdy szedlrm pod prysznic i do spania. Moja dziure Pan najpierw rozluznial malym, lateksowym dildem i malymi kulkami analnymi na zmiane. Gdy uznal, ze jestem dostatecznie rozciabniety wkladal dildo z mozliwoscia pompowania go i z wibratorem na baterie. Po napompowaniu go we mnie i wlaczeniu wibratora zajmowal sie moimi jadrami. Bardzo przypadl Mu do gustu "spadochron" i wspolnymi silami zapielismy go na trzeci stopien ucisku! Potem bardzo lubial mocno odciagac do tylu, a ze bylem w pozycji na czworaka moj penis podazal za jajami do tylu. Pan traktowal go bardzo delikatnie - jedynie pstrykniecia w glowke dajace sie poczuc w okolicy zoladka ;-)
Bardziej ucierpialy jadra; wystajac scisniete ze spadochronu byly idealnym celem dla drewnianej linijki, ktora ladowala na nich na przemian z wypietymi posladkami! W sumie bardzo duzo doznan jednoczesnie!!! Wspomnialem, ze bedac u Pana w mieszkaniu bylem caly czas nagi? No to wspominam...
Z bardziej intymnych zachowan tylko dwa razy mialem przyjemnosc skosztowac panskiej spermy; raz z jego brzucha i penisa, gdy Pan sie podniecil lizaniem Jego rowa i jader, a drugi raz wprost do ust, bo widocznie taka mial Master ochote :-)

środa, 21 kwietnia 2010

21042010

No niestety, niewiele jest do pisania :-(
Moj Pan sie nie pojawia, a przynajmniej bardzo rzadko. Bardzo zajety swoimi problemami, sprawami; latwo to zrozumiec, ale szkoda.... Wiosna, hormony byzuja (jeszcze) ;-)
Wczoraj na krotko pojawil sie lubiacy mnie chyba Master "sadysta" ;-)
Szybciutko kazal mi opalic sobie zarost na jadrach i sutkach - troche pieklo. Przy opalaniu zarostu na worku (ktorego prawie nie ma, tzn zarostu, worek jest - calkiem, calkiem) omal nie spalilem zarostu nad kutasem, ktory Moj Pan kazal mi hodowac od bez mala 2 miesiecy, ale szybko sie ugasilem. Pielegnuje ten zarost na rozkaz Pana, choc zaczyna sie juz krecic - nie lubie tego. Ale licze na Mojego Pana, ze cos wymysli; co z tymi wlosami zrobic. Wszak nie kazal mi ich zapuszczac po nic!
Mam nadzieje, ze wisna "dotrze" i do Mojego Pana i Go rozbudzi; ja bede mial zajecie sprawiajace przyjemnosc Jemu a i pisac bede mial o czym. Jestem dobrej mysli....

poniedziałek, 22 marca 2010

22032010

No, nareszcie wiosna! Na jej powitanie spalem cala noc z metalowymi zabkami na sutkach z polecenia pewnego Mastera. Rano mialem zabki zdjac i na ich miejsce wbic igly, ale wycisnelo mi sie troche krwi i zrobily sie strupki, wiec zrezygnowalem z tego extremizmu. Czy to znaczy, ze jestem nieposluszny? Chyba nie; przeciez Moj Pan zabronil mi uszkadzac Jego wlasnosc i to jego musze sluchac w pierwszym rzedzie, czyz nie?
Klopoty na czaterii. Nie do wiary, ale tam na gejowskim portalu adminka i cenzorka zarazem jest kobieta!!! I to jakas swietojebliwa. Ich (kobiet) nie ma juz chyba tylko w platkach sniadaniowych. Chyba, bo nie jadam, wiec nie wiem. Dala mi tzw "bana" na 1 godzine + 1 miesiac. Za to, ze o 3 w nocy "siedzialem przed kamera nago i zabawialem sie przyrodzeniem". Sprawdzilem nastepnego dnia: okolo godziny 19 na polowie kamer, czyli ok. 10 faceci zabawiali sie swoimi przyrodzeniami! Niektorzy do skutku! Druga sprawa, ze w regulaminie admina jest, iz daje 1 "bana" na godzine, drugiego na 1 dzien itd. Byc moze chodzilo jej o forse? Po dokladniejszym sprawdzeniu okazuje sie, ze teraz po miesiacu nielogowania sie nick moze przepasc - zostac usuniety. Trzeba sie od nowa rejestrowac, ale - uwaga, trzeba wyslac niedrogiego SMS-a by uzyskac haslo! Jestem przekonany, ze moj nick za miesiac+godzine zostanie "zajety".
Najbardziej mnie zniesmaczyla obecnosc kobiety jako cenzorki na czacie skupiajacym osoby, ktorych wspolna cecha jest zasadniczo seksualna niechec do kobiet. Ona musi byc psychicznie skrzywiona; kompleks braku "przyrodzenia"?
No na razie starczy, mam nadzieje, ze ten pierwszy wiosenny tydzien bedzie ciekawszy od ostatniego zimowego. Krew szybciej krazy, to moze i Moj Pan znajdzie wiecej wigoru dla mnie. Poki co byl zbyt zajety, o czym mnie uprzedzil, ale zyje nadzieja ;-)

sobota, 20 marca 2010

20032010

Przepraszam, ze tak zadko sie pojawiam mimo obietnic, ale skoro niewiele sie dzieje...
Teraz wlasciwie tylko po to, by zaprezentowac na zdjeciu moja prawie dziewicza obroze i smycz, ktore cierpliwie wraz ze mna czekaja na Mojego Pana.

czwartek, 4 marca 2010

04032010

Bardzo mi wstyd! :-(
Nie zrealizowalem jeszcze zadania jakie zlecil mi Moj Pan... Mialem jak najszczersze checi przedwczoraj, ale z powodu tego popazenia, wieczorem, po pracy bylem lekko "oklaply". No i tak siedzac bezczynnie przed kompem na czaterii przezylem nowe, pouczajace doswiadczenie!
Zaczepil mnie pewien Master. Przywital sie jak nalezy slowami: czy cwel jest gotowy na maly trening? Mojego Pana wciaz nie bylo, bo wlasciwie czekalem na Jego dobre slowko, wiec zgodnie z prawda i tak jak jestem przyuczony melduje, ze tak, jestem gotowy (prawde mowiac niewiele sie spodziewalem; kilka-kilkanascie minut, do momentu jak kamera wylaczy mi kompa).
Na poczatek poszedl cewnik. Musialem go sobie tak zainstalowac by sie nie wysuwal i byl we mnie prawie przez caly czas szkolenia: troche gumek, klamerek i jakos sie trzymal, tylko czasem musialem go poprawiac. Mastera na poczatku zainteresowaly moje garnitury. Mialem po kolei wszystkie przymierzac przed kamera (caly czas z cewnikiem), tak by dobrze widzial jak sie przebieram, eksponowac to co chcial w danym momencie widziec dokladniej itd. Bylo to troche meczace z cewnikiem, ale na szczescie po piatym garniturze dal sobie spokoj i pozwolil mi odpoczac, tzn mialem Mu opowiedziec o wszelkich moich badaniach lekarskich jakie mialem a dotyczyly tego co od pasa w dol ;-) Szczesliwie, oprocz dwoch operacji na przepukline gdy bylem smarkaczem i nic z nich nie pamietam mialem jeszcze do opowiedzenia badania z ubieglorocznego zakazenia E.coli drog moczowo-plciowych; kilka echografii, skanerow, badan manualnych na konsyliach... Bardzo Go to excytowalo, szczegolnie moje rozbieranie sie do badan pod okiem lekarzy i pielegniarek i lezenie golym, bezbronnym na kozetce. By "nie zaschlo mi w gardle" moglem popijac ze szklanki to, co wyplynelo przez cewnik.
Potem "moglem" wziasc prysznic, ale nadal z cewnikiem i pod okiem kamery. Jakos przetaszczylem i zainstalowalem kompa w lazience - efekt byl OK. Tak ok. 3 rono Master powiedzial, ze o 4.00 pojdzie spac. Zagadnal jeszcze tylko czy mialem rewizje osobiste... No i zaczela sie druga tura opowiadania. Nadal z cewnikiem i dodatkowo jeszcze ze spadochronem! A poniewaz kilka tych rewizji bylo (na lotnisku w Lizbonie jedno i kilka na komisariatach polskich i tutejszych przy tzw zatrzymaniu do wyjasnienia), troche nam zeszlo. Mastera interesowaly takie szczegoly np, czy zagladano mi do dziurki w kutasie i dziwilo Go, ze nie - nigdy.
Tak ok. 6 rano stwierdzil, ze nie oplaca nam (NAM!!!) sie isc spac i zdecydowal sie mnie wyszykowac do pracy. Musialem przymierzyc kilka par spodni i koszul, nawet majtki; na szczescie mam tylko 2 pary, te Mojego Pana (dlaczego Masterzy nie lubia gdy cwel nosi stringi?). Nastepnie musialem sie ogolic: row, jadra, pachy i twarz. Wszystko to przed kamera w lazience. Chcial takze bym ogolil sie nad kutasem, ale musialem odmowic - ten zarost jest "zarezerwowany" wylacznie dla Mojego Pana! Do tych czynnosci moglem zdjac uprzaz z genitalii. Po goleniu moglem sie odkazic 90% spirytusem lekarskim i wziasc prysznic, ale wylacznie w zimnej wodzie. Poszlo mi baaardzo szybko ;-) Potem juz tylko ubieranie coocringa, spadochronu i wybranych wczesniej ciuchow. Tak mialem pracowac co najmniej do 15.00H bez odlewania sie i bez "robienia kupy". Na pozegnanie Master pochwalil mnie, ze jestem bardzo poslusznym psem i wydal rozkaz, bym czesciej sie usmiechal(!), bo Mu sie podoba moj usmiech.
Bylo to kilka minut przed 9; zdazylem jeszcze sie zdrzemnac 2 godziny przed pojsciem do pracy, ale robota szla mi jak po grudzie.
Napisalem na wstepie, ze doswiadczenie bylo ciekawe i pouczajace, bo pomimo ze wieczorem bylem zmeczony i "sflaczaly", to przekonalem sie, ze bedac motywowanym i dopingowanym przez Pana nie jest zadnym problemem przepracowac bez odczuwania zmeczenia i nie nudzac sie cala noc! Oczywiscie nalezycie podziekowalem Masterowi za trening i te nauke. Moze jeszcze sie spotkamy?
PS. Zapomnialem dodac, ze przez te 9-10 godzin tylko raz wylaczylo mi kompa i to chyba nie kamera lecz aktualizacja antywirusowa.

wtorek, 2 marca 2010

02032010

Dzis jestem bardzo zadowolony a mam nadzieje byc jeszcze bardziej!
Zrobilem niespodzianke Mojemu Panu!!! Kupilem Mu obroze! Ze smycza!!! Mam nadzieje, ze sie ucieszy. A poniewaz mam zalegle zadanie do zrealizowania - kolacje ze swiecami, to mam nadzieje zrealizowac je dzis wieczorem juz w nowej obrozy. Postaram sie o dodatkowe zdjecia z tej koacji, by je tu zamiescic. Dodatkowe, bo oczywiscie co nalezy bede filmowal dla Mojego Pana, dla jego zabawy i przyjemnosci.
No to do wieczora lub do jutra ;-)

piątek, 26 lutego 2010

26/27022010

Witam :-)
Od dzis byc moze ten blog bedzie ciekawszy. Na moja pokorna prosbe Moj Pan wspanialomyslnie zgodzil sie podawac adres innym osobom (myslalem proszac o to o pewnym fajnym koledze-cwelu ;-), a nawet zalecil relacjonowanie "spotkan" z innymi Masterami i zamieszczanie zdjec! Jeszcze nie wiem jak to sie robi, ale skoro to mozliwe i Pan tak sobie zyczy...
Dla jasnosci: wszystko co tu opisuje dzieje sie i bedzie sie dzialo za zgoda lub co najmniej przyzwoleniem Mojego Pana!
Od dzis/jutra zaczynam; licze na konstruktywne, krytyczne uwagi - z gory dziekuje.